Data publikacji: 2017-10-31
Oryginalny tytuł wiadomości prasowej: Kuba Przygoński Driftingowym Mistrzem Polski w Toyocie GT86
Kategoria: LIFESTYLE, Motoryzacja
Kuba Przygoński został Driftingowym Mistrzem Polski 2017. Oficjalne wręczenie pucharu odbyło się na III Międzynarodowych Targach Motoryzacyjnych Warsaw Moto Show.
Kuba Przygoński został Driftingowym Mistrzem Polski 2017. Oficjalne wręczenie pucharu odbyło się na III Międzynarodowych Targach Motoryzacyjnych Warsaw Moto Show.
W tym roku w ramach Driftingowych Mistrzostw Polski rozegrano sześć rund, jednak Kuba Przygoński wziął udział tylko w czterech z nich. Trzy razy zwyciężył – na Torze Kielce i dwukrotnie na Autodromie Słomczyn, a tylko raz stanął na najniższym stopniu podium, w czasie zawodów na węgierskim torze RabócsiRing. Ostatecznie wygrał w klasyfikacji klasy PRO, skupiającej najlepszych drifterów startujących w lidze, a na drugim i trzecim miejscu znaleźli się kolejno Marek Wartałowicz i Wojciech Goździewicz. Tym samym tytuł Driftingowego Mistrza Polski powrócił do Kuby Przygońskiego po rocznej przerwie. W zeszłym sezonie zdobył go inny zawodnik ze stolicy – Paweł Trela.
Do zwycięstwa Kubę Przygońskiego zawiozła Toyota GT86 poddana zaawansowanym modyfikacjom, zwana „Diabłem”. To już czwarte GT86 opracowane przez współpracowników Kuby z myślą o jeździe bokiem. Dzięki nadwoziu wykonanemu z włókna węglowego, auto jest lżejsze od poprzednika o 180 kg i waży 1170 kg. Wyposażono je w specjalnie zestrojone zawieszenie, wyczynowy dyferencjał ze zmiennymi przełożeniami i sekwencyjną skrzynię biegów. Całość napędza legendarny silnik 2JZ-GTE, znany przede wszystkim z kultowej Toyoty Supry Turbo. Turbodoładowana jednostka, wyposażona we wtrysk podtlenku azotu, rozwija moc 1000 koni mechanicznych.
Jak podkreśla Przygoński, „to niesamowity samochód, jest bardzo szybki i dobrze się prowadzi”. Ale Toyota Driftingowego Mistrza Polski imponuje nie tylko osiągami. „GT86 dobrze wygląda, robi wrażenie. Patrzę na nie bardzo często i ciągle mi się podoba. To takie auto, które zachęca kierowcę, by się za nim obejrzeć” mówi drifter. Trudno nie przyznać Kubie racji – „Diabeł” bardzo często pojawia się na plakatach promujących zawody, a kibice chętnie podziwiają go w akcji.
Na tym nie koniec. Kuba Przygoński zapowiada, że projekt driftingowej Toyoty będzie dalej ulepszany. „Wychodzimy z założenia, że nie można stać w miejscu, trzeba się rozwijać. Dlatego w przyszłym sezonie zamierzamy wprowadzić kolejne modyfikacje w aucie. Teraz jednak zajmujemy się głównie przygotowaniami do Dakaru, który startuje już w styczniu” – podsumował utalentowany kierowca.
źródło: Biuro Prasowe
Załączniki:
Hashtagi: #LIFESTYLE #Motoryzacja